Hortus Botanicus w Amsterdamie

W ulotce informacyjnej jest napisane, że Ogród Botaniczny w Amsterdamie jest jednym z najstarszych na świecie. Powstał w 1638 roku. Tak naprawdę jednak pierwsze ogrody botaniczne zaczęły powstawać we Włoszech w okresie renesansu. Były tworzone jako zaplecze dla uniwersytetów. Studenci medycyny uczyli się tam o leczniczych właściwościach różnych roślin. Uprawiane w takich ogrodach rośliny podawano także pacjentom jako lekarstwa. Bardzo stary renesansowy ogród botaniczny z 1545 roku znajduje się we Florencji i do tej pory można go zwiedzać.

Niedawno amsterdamski De Hortus obchodził jubileusz 375-lecia istnienia, jak widać...

W XVII i XVIII wieku magia i astrologia (bardzo często stosowane wtedy również w medycynie) powoli ustępują miejsca nauce. Nadchodzi epoka oświecenia. Ogrody botaniczne stają się prawdziwymi poletkami doświadczalnymi, gdzie pod lupę naukowców idą najróżniejsze rośliny, ale głównie lecznicze. Botanicy tamtych czasów to wciąż przede wszystkim ludzie z wykształceniem medycznym. Jednak dzięki podróżom zamorskim w Europie pojawiają się coraz częściej rośliny egzotyczne, które są sadzone i aklimatyzowane właśnie w ogrodach botanicznych. Właśnie z tego okresu pochodzi amsterdamski Hortus Botanicus.
Piękny okaz dębu korkowego w szklarni subtropikalnej

Ogród jest malutki – zajmuje około 1 ha. Kolekcja roślin jest jednak dość bogata. Poza tym atrakcją są niewątpliwie szklarnie, w których mieszczą się kolekcje roślin z klimatów – subtropikalnego (Płd. Afryka i Australia), pustynnego i tropikalnego. Na terenie ogrodu jest też motylarnia, w której - oprócz motyli -można obejrzeć rośliny, z których pozyskuje się produkty używane na co dzień, jak kawa, herbata, kakao.
Ładnym miejscem jest niewielki staw w centralnej części ogrodu, gdzie od czerwca do września rośnie w podgrzewanej wodzie lilia wodna o gigantycznych liściach (Victoria Amazonica). Podobno jest to wciąż ta sama roślina, którą sprowadzono do Amsterdamu w 1958 roku.

Staw z podgrzewaną wodą dla lilii 'Victoria'

Ze starego oświeceniowego ogrodu botanicznego niewiele już pozostało, ponieważ ogród został gruntownie przebudowany w 1863 roku, ale wciąż znajduje się w tym samym miejscu  (prawie w samym centrum starego Amsterdamu nad rzeką Amstel). Podczas XIX-wiecznej przebudowy powstały kręte alejki i ścieżki meandrujące po całym terenie ogrodu, które sprawiają, że wydaje się on dużo większy niż jest w rzeczywistości. W każdym razie spacer jest przyjemnością, a ławeczki zapraszają do relaksu.
Gunnera - największa, znana mi, bylina, na świecie. Ale może są jeszcze większe...

Można się pogubić, klucząc ścieżkami po tym niewielkim ogrodzie botanicznym

Po lewej stronie jedna z moich ulubionych roślin ogrodowych - żeleźniak żólty

Może nie jest to pierwszoplanowa atrakcja Amsterdamu -zwłaszcza dla ludzi, którzy nie pasjonują się kolekcjami sukulentów, cykasów, czy innych roślinnych dziwów – ale to naprawdę miłe miejsce! Świetny przerywnik w zwiedzaniu miasta! Na dodatek można wypić dobrą kawę w kawiarni Museum Orangerie, która znajduje się na terenie ogrodu.

Bukszpanowe kwatery z kolekcją roślin leczniczych

Piękny okaz maliny kwietnej

Baldachowate kwiaty waleriany. W amsterdamskim ogrodzie botanicznym jest naprawdę duża kolekcja roślin leczniczych

Subtropikalne piękne paprocie

Kolekcja roślinek owadożernych

Ciekawostka! Replika pnia ogromnego drzewa mchu z okresu karbonu. Mchy wyrastały wtedy nawet na 45 metrów!

Sukulenty, sfotografowane w szklarni pustynnej
W kolejnym poście z Holandii pokażę współczesne (w tym również prywatne) ogrody Amsterdamu, które oglądałam podczas Dni Otwartych Ogrodów Amsterdamu. 

Komentarze

  1. Bardzo lubię podczas moich wędrówek zwiedzać ogrody botaniczne. A dzięki pani postom można sobie pochodzić po tych co się nie było i być może i nie będzie :) A propos ogrodów botanicznych we Włoszech, to ponoć najstarszy na świecie, z 1545, jest w Padwie. Malutki, uroczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, że w Padwie jest jeden z najstarszych ogrodów botanicznych na świecie, ale tam nie byłam. Byłam natomiast we Florencji w ogrodzie z tego samego okresu (XVI w.). Jednak te ogrody, zachowane w prawie pierwotnym, historycznym kształcie, mogą się wydawać mało ciekawe. Ot, grządki z ziołami i kwiatami... Dopiero jak się spojrzy na nie jako na zabytek historyczny, nabierają wartości i znaczenia. Prawda?

      Usuń
    2. Same w sobie tez są ładne :)

      Usuń
  2. Ja należę do tych właśnie, którzy podczas zwiedzania niekoniecznie zaglądaja do ogrodów :((chyba to zmienię dzięki Twoim wpisom Jolu). Ale będąc w Edynburgu, zwiedziłam ogród botaniczny w centrum miasta i muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gorąco polecam takie zwiedzanie! Jak wiesz, od wielu lat je praktykuję. Moim zdaniem, jest tak samo pasjonujące jak zwiedzanie kościołów, muzeów i galerii. A męczy o wiele mniej. No, przynajmniej mnie...

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy, następnym razem pewnie się wybiorę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że dla Ciebie, Magdo, będzie bardzo interesujący.

      Usuń
  4. Myślę, że mała powierzchnia dodaje mu uroku. Wąskie alejki z bujną roślinnością wyglądają bardzo klimatycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet udało nam się tam pogubić z moim mężem...

      Usuń
  5. Z przyjemnością pospacerowałam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Urocze miejsce w Amsterdamie. Mało znane.

      Usuń
    2. Nie wiedziałam, że mchy kiedyś były takie ogromne, fascynujące.
      Te kręte, wąskie ścieżki chyba są nietypowym rozwiązaniem w ogrodzie botanicznym, podoba mi się.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty